Henryk Kowalczyk, wicepremier oraz Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi spotkał się z mieszkańcami powiatu słupeckiego (24.11)
W wydarzeniu wziął udział starosta Jacek Bartkowiak, wicestarosta Czesław Dykszak, poseł Ryszard Bartosik, Zbigniew Dolata, Witold Czarnecki, samorządowcy z naszego powiaty, ale również mieszkańcy, głównie rolnicy.
Kowalczyk na wstępie przedstawił kilka programów wsparcia dla osób pracujących na roli. Rolnicy mogą skorzystać m.in. z płatności bezpośrednich, czy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014 -2022, Minister poruszył także temat związany z sytuacją na rynku nawozów, hodowlą trzody chlewnej i rolniczymi emeryturami.
Henryk Kowalczyk podkreślił, że polski rząd jako jedyny przekazał środki na zakup nawozów, a chodzi o kwotę blisko 4 mld złotych. Jeżeli chodzi o trzodę chlewną, to minister wskazał, że znacząco spadła liczba wykrytych ognisk ASF. - W tym roku mamy 14 ognisk, a w 2021 było ich ponad 130 - powiedział. Szef resortu odniósł się również do systemu rolniczych emerytur, który jest cały czas naprawiany. Zapowiedział, że oprócz wprowadzenia możliwości przejścia na emeryturę bez konieczności zbycia gospodarstwa zmieniony będzie sposób waloryzacji. Od przyszłego roku sposób waloryzacji w KRUS ma być taki sam, jak w systemie ZUS-owskim.
- Cieszę się, że następuje rozwój obszarów wiejskich. Poprawiają się warunki życia na tych terenach. Wieś jest traktowana jako godne miejsce do życia - powiedział Henryk Kowalczyk.
W dalszej części, przybyli na spotkanie mogli zadać pytania ministrowi. Dotyczyły one sytuacji w polskim rolnictwie, ale poruszono również temat związany z węglem i procesem zamykania kopalń. - Pan tak bardzo ładnie powiedział o Krajowym Planie Strategicznym, ale te pieniądze wyjściowe dla rolników są mniejsze. Ceny nawozów itd. idą w górę, dopłaty niekoniecznie. One pokryją, gdzieś tylko 1/4, 1/5. O tym trzeba mówić. (...) Próbowałem kupić nawóz w Krajowej Grupie Spożywczej, ale nie jest tam dostępny. Ostatnia cena jaką otrzymałem jest wyższa niż w punktach sprzedaży. Tak nie powinno być - powiedział jeden z uczestników spotkania.
- Niestety budżet na wspólną politykę rolną został ustalony nie teraz, a jakoś trzy lata temu. Faktycznie jest tak, że dopłaty stanowią coraz mniejszą część ogólnych przychodów gospodarstwa. Nie stworzymy dodatkowych pieniędzy. Taki budżet mamy i na nim działamy. Przychody urosły, bo ceny podskoczyły, więc ten udział dopłat jest mniejszy. Nikt nie przewidział, że będzie taka inflacja, że wzrosną ceny energii, produktów rolnych itd. - wyjaśnił wicepremier.
- Gaz LPG nie podrożał tak bardzo, jak ceny nawozów - dodał inny rolnik. - Porównuje pan gruszki z jabłkami. Jest to totalnie nieporozumienie. Rzeczywiście, cena gazu LPG nie wzrosła wielokrotnie, tylko że z tego gazu nie robi się nawozu. Do tego wykorzystuje się gaz ziemny. On przez ostatni rok zdrożał nawet dziesięciokrotnie. (...) Nawóz kosztuje teraz 3,5 razy więcej, niż jeszcze półtora roku temu. Jednak cena nawozu wzrosła jeszcze bardziej - odpowiedział minister.
- A co z węglem panie ministrze? Kolejne kopalnie mają być zamykane. Górnicy przechodzą na wcześniejsze emerytury. Sytuacja jest zła. W mediach się mówi, że będziemy mogli kupić węgiel po preferencyjnych cenach. Ja rok temu za węgiel płaciłem ponad 900 zł. Teraz za 3 400 zł, a w preferencyjnej cenie kupię za 2 000 zł. Trochę śmieszne, prawda? - pytał jeden z mieszkańców. - Pierwsze raz słyszę, że zamykana będzie gdzieś kopalnia. To jest propaganda. Był plan stworzony przez naszych poprzedników, aby wygaszać kopalnie. I tak też się stało. Wygaszono wiele kopalń. Nikt nie myślał, że wojna będzie, że na ruskim gazie się wszyscy ogrzejemy. Tak wszyscy uważali, ja nie mam pretensji. Sytuacja się zmieniła. Co w Polsce jest robione? Nie ma specjalnie dużego wzrostu wydobycia. Nie da się tak zrobić, że my otworzymy kopalnię. Tzn. możemy, ale to potrwa wiele lat i są to ogromne inwestycje i nikt nie wie, czy za kilka lat znowu nie wymyślą jakiś kar za wydobycie. To jest dylemat - wyjaśnił Henryk Kowalczyk.
Kilku jeszcze uczestników chciało zadać pytania, ale minister miał ograniczony czas i musiał jechać na kolejne spotkania. Część mieszkańców czuła niedosyt. - Chciałem zadać kilka ,,trudnych" pytań ministrowi, ale już mi się nie udało. Też chodziło mi o nawozy i węgiel - powiedział nam jeden z rolników. - Pojawiły się trudne pytania to minister uciekł - dodał żartobliwie inny uczestnik spotkania.