Marlena Falkowska ze Słupcy wystąpiła w popularnym programie kulinarnym stacji TVN – MasterChef. Podzieliła się z nami swoją niezwykłą historią związaną z gotowaniem. Dla niej kuchnia stała się czymś więcej niż tylko miejscem przygotowywania potraw – to miejsce, gdzie odnalazła radość i spełnienie.
- Gotować lubiłam od młodych lat, ale tylko lubiłam. Tak na serio zaczęłam czerpać z tego przyjemność i satysfakcje kiedy moje życiu zmieniło się radykalnie. Właściwie odzyskałam je na nowo. Było to około 10 lat temu, po rozwodzie. Moja pasja nabierała mocy przez te lata, ciekawość nowych smaków, poznawanie kuchni świata i odtwarzanie ich w domowym zaciszu. Było tym co sprawiało mi radość, koiło stres i przynosiło spełnienie – wspomina początki swojej przygody kulinarnej, która trwa do dzisiaj.
Jednym z jej ulubionych dań do przygotowania jest ramen, który według niej pozwala na niekończące się kombinacje smakowe, spełniając najbardziej wymagające gusta. Nie brakuje również miejsca na klasyczne, kremowe risotto z grzybami leśnymi, które zjednoczyło już serca całej rodziny.
Jej upodobania kulinarne są bardzo rozległe. - Praktykuje i lubię kuchnię arabska i indyjską. Szczególnie upodobałam sobie siłę smaku i kolor przypraw z tych regionów. Od jakiegoś czasu bardzo inspiruje mnie kuchnia japońska, zachwyca mnie w niej jakość i precyzja przygotowania dań oraz staranność podania. Wyróżnia się bardzo pożądanym i cennym smakiem umami – podkreśla słupczanka.
Marlena Falkowska podkreśla, że dla niej najtrudniejsze w gotowaniu jest zachowanie równowagi między smakami – ostry, słony, kwaśny i słodki – aby potrawa nie była mdła, czy bez wyrazu. - Nawet najprostsze, zwykłe codzienne śniadanie mysi być podkręcone przyprawą, świeżym ziołem, czy skropione smakową oliwą, aby zostało w pamięci i na języku jeszcze kilka godzi – zaznacza. - Zawsze dbam o to, aby moi goście mieli pozytywne wrażenia z jedzenia, aby potrawy, które przygotowałam były dla nich zaskoczeniem i pozostawiły niezapomnianą kompozycją smaków – mówiła o sekrecie dobrego dania.
Przygoda pani Marleny z gotowaniem nie ogranicza się jedynie do domowej kuchni. Ostatnio miała okazję uczestniczyć w programie MasterChef, gdzie zdobyła nowe umiejętności i spotkała wielu ludzi o podobnych pasjach. - Do wzięcia udziału w programie MasterChef od kilku lat zachęcała mnie moja siostra, ale chyba jeszcze wtedy nie byłam gotowa na taki krok. W tym roku poczułam, że to odpowiedni moment w moim życiu. Pomyślałam nie tylko o sobie, o tym że sprawdzę się i poddam ocenie, że zmierzę się z innymi uczestnikami i nabiorę większej pewności siebie, ale również o tym, aby pokazać innym, że warto marzyć, że pasje można rozwijać w każdym wieku i nie ma w tej kwestii żadnych granic. Mam dwie dorosłe córki i dla nich chciałabym być przykładem. Pokazać odwagę i determinacje, aby czuły, że mogą wszystko i zawsze dążyły do wymarzonych celów zawodowych i prywatnych. Aby zawsze były z siebie dumne, tak jak ja jestem dumna z nich – powiedziała.
Marlena Falkowska bardzo dobrze wspomina udział w programie. - Mam wspaniałe wrażenia z programu, to spełnienie części moich marzeń. Nawiązałam dużo nowych znajomości i miałam możliwość przez czas trwania programu oddać się całkowicie mojej pasji. Zdobyłam ogromną wiedzę i nabrałam jeszcze większej ochoty do poznawania tajników kulinarnych, których jeszcze nie miałam okazji próbować. Jestem wdzięczna sobie, że miałam odwagę stanąć do castingu i wziąć udział w rywalizacji. Jestem z siebie ogromnie dumna i szczęśliwa. Zrobiłam bym to jeszcze raz, gdybym miała taka szansę – opowiada.
Marlena Falkowska marzy o otwarciu własnego bistro lub lunchowni. - Jak zamykam oczy, to widzę jak ma to miejsce wyglądać, jak pachnieć, jakie ma kolory, jaka panuje atmosfera oraz jakie dania tam serwuję. Na wszystko przyjdzie czas. Wierzę z całego serca, a jak się mocno w coś wierzy i dąży do celu , to wszystko jest możliwe – mówiła pani Marlena o swoich kulinarnych planach.
Pani Marlena uwielbia gotować z sercem, z miłości dla swoich bliskich i przyjaciół. - To podstawa i sens w mojej kuchni. Nie zatracę nigdy tego w gotowaniu. A dania będą różne, inne, nowe , raz będą tradycyjne , raz gotowane po raz pierwszy. Ważne, aby były gotowane z pasją , to lubię najbardziej – zaznacza na koniec Marlena Falkowska.
Zdjęcie z archiwum prywatnego Marleny Falkowskiej
Comments