- Nie mam się czego wstydzić - tak o swojej ponad pięcioletniej pracy mówi słupecki starosta, Jacek Bartkowiak. Mija kolejna kadencja samorządu i jest to dobry czas, aby podsumować to co udało się zrobić, ale też na co zabrakło środków i czasu. O latach 2018-2024 dla powiatu słupeckiego porozmawialiśmy ze starostą Jackiem Bartkowiakiem.
Jacka Bartkowiaka na stanowisko starosty wybrali powiatowi radni na pierwszej sesji, która odbyła się na początku grudnia 2018 roku. Wtedy to stosunkiem głosów 10:7 wygrał z Mariuszem Królem. W poprzedniej kadencji zawiązała się koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Razem dla Powiatu Słupeckiego. - W naszej umowie koalicyjnej przyjęliśmy trzy podstawowe priorytety: szpital, drogi i szkoły – wspominał starosta Jacek Bartkowiak. Pierwszym zadaniem, które nowy Zarząd Powiatu Słupeckiego chciał zrealizować, było dokończenie rozbudowy szpitala i przystosowanie jego nowej części do użytkowania. - Mieliśmy wtedy stan surowy zamknięty. Zaczynały się roboty wykończeniowe. Trzeba było podjąć decyzje co dalej. Nie było pieniędzy żeby sfinansować wszystkie prace. Podstawowym pytaniem było, skąd wziąć na to środki. Nie było jeszcze wtedy Polskiego Ładu. Postanowiliśmy wypuścić obligacje. Radni na to się zgodzili. To umożliwiło nam dalsze działania – wyjaśniał. Powiat szukał również innych możliwości sfinansowania tego przedsięwzięcia. Duża w tym zasługa gminnych samorządów, które przekazały łącznie 6 749 701,25 zł. Powiat sprzedał również budynek, w którym znajduje się stacja dializ firmie, która od wielu lat go dzierżawiła.
Budowa nowej części szpitala zakończyła się w połowie grudnia 2019 r., jednak na oficjalne oddanie musiała poczekać z powodu pandemii. Uroczyste otwarcie miało miejsce 7 kwietnia 2022 r. Ostatecznie łączny koszt inwestycji wyniósł 28 233 803,93 zł. Nowy obiekt posiada jedną kondygnację podziemną oraz trzy nadziemne. Po rozbudowie całkowita powierzchnia użytkowa słupeckiego szpitala wynosi 10 235 m2 (4 366 m2 nowej części). Kolejną inwestycją budowlaną związaną z Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej była termomodernizacja budynku. Kosztowała ona około 14,2 mln zł. Powiat przez pięć lat dla szpitala zakupił sprzęt za blisko 20,5 mln zł. Był to m.in. tomograf, trzy karetki pogotowia, dwa laparoskopy, aparat RTG i ultrasonograf.
Starosta w rozmowie z nami powiedział, że na początku jego kadencji stan ponad połowy dróg powiatowych oceniany był jako zły lub bardzo zły. Dzięki dobrej współpracy samorządu powiatu z samorządami gminnymi i rządem udało się przez ponad pięć lat pobudować lub zmodernizować ponad 70 kilometrów dróg, ścieżek rowerowych i chodników. Do największych inwestycji drogowych należało: rozbudowa drogi powiatowej między Smolnikami Powidzkimi a Powidzem wraz z budową obwodnicy dla Powidza i Przybrodzina (92 mln zł); budowa nowego odcinka drogi powiatowej między Powidzem a Niezgodą i rozbudowa odcinka Niezgoda-Kochowo (90 mln zł); rozbudowa drogi z Powidza do granicy z gminą Witkowo (27 050 000 zł); przebudowa mostu w Lądzie (12 mln zł); przebudowa drogi na odcinku Sierakowo-Słomczyce-Piotrowice (ponad 8,5 mln zł); remont drogi łączącej Giewartów z Sierniczem Małym (8 mln zł); przebudowa drogi między Orchowem a Osówcem (ponad 7 mln zł); przebudowa drogi na odcinku Powidz-Ostrowo (ponad 3 mln zł); przebudowa drogi powiatowej nr 3090P łączącej Słupcę z Zagórowem (kilkanaście mln zł);przebudowa drogi na odcinku Młodojewo-Młodojewo Parcele (blisko 2 mln zł); przebudowa ul. Słupeckiej w Zagórowie (ponad 1,8 mln zł); przebudowa drogi między Sierakowem a Strzałkowem (blisko 1,7 mln zł); przebudowa drogi łączącej Lipnicę z Kosewem (ponad 1 mln zł); przebudowa ul. Sikorskiego w Słupcy (ponad 1 mln zł). Przed powiatem teraz największa inwestycja w historii. Budowa łącznika Powidza z autostradą A2 za około 250 mln zł.
Starosta wskazał, że największym sukcesem kończącej się kadencji było pozyskanie wielu dofinansowań. Łącznie kwota ta wyniosła ponad 600 mln zł. - Żaden powiat takiej wielkości jak nasz, nie miał tak dużego pola inwestycji – podkreślał Jacek Bartkowiak. Powiat słupecki za okres 2020-2022 w rankingu wydatków inwestycyjnych samorządu w przeliczeniu na jednego mieszkańca zajął pierwsze miejsce. - To jest wielki powód do dumy – ocenił.
Z kolei za największą porażkę uznaje fakt, że nie udało się zrobić wszystkiego co zamierzał. - Nie było sposobu, aby uzyskać jeszcze więcej pieniędzy. Wywołuje to takie poczucie niedokończenia. Trochę taką porażką może być też fakt, że nie udało się przekonać ludzi, którzy widząc inwestycje w innych miejscowościach, zadawali pytania ,,Dlaczego nie u nas?”. To jest kwestia wieloletnich zaniedbań. W krótkim czasie nie udało się nadrobić wszystkich zaległości – powiedział. - Nie do końca udało nam się przekształcić nasze szkoły. Mieliśmy pomysły na to, jak wykorzystać bazę materialną szkoły w Strzałkowie. W jakieś części udało się ją podreperować. Nie udało się jednak rozwiązać podstawowego dylematu, co dalej z tą szkołą. Ta placówka wciąż czeka na to, aby otworzyć się na nowe kierunki kształcenia – dodał.
Miniona kadencja to również wiele wyzwań: w 2020 r. pandemia, dwa lata później wojna w Ukrainie. - Wyzwań było wiele. Z pandemią i napływem uchodźców w wyniku wojny musiała radzić sobie cała Polska. U nas dodatkowo były wewnętrzne napięcia. Były różne zawirowania, łącznie z odwołaniem zarządu. Przetrwaliśmy to i myślę, że udało nam się umocnić. Ostatnie dwa lata były bardzo dobre jeżeli chodzi o współpracę z radą.
Mimo wielu zawirowań, starosta Jacek Bartkowiak jest bardzo zadowolony ze wspólnej pracy zarządu i powiatowej rady. To samo może powiedzieć o współpracy z rządem, lokalnymi samorządami oraz kierownictwem i pracownikami słupeckiego starostwa. - Początkowo w starostwie były duże obawy, że będą masowe zwolnienia. Przyjdzie nowa miotła i wymiecie wszystkich tych, którzy przyjmowani byli do pracy, dlatego że odebrali legitymację członkowską PSL-u. Wieść gminna niosła, że tak się zdobywało tutaj pracę i pewnie nie było to mocno odległe od prawdy. Nie było jednak w starostwie rewolucji kadrowej. Owszem, kilka osób pracę zmieniło, ale to były naturalne ruchy. Jedni poszli do innych instytucji, urzędów lub na emeryturę. Myślę, że poza płacami, bo są one mniejsze niż w gminach, to warunki pracy udało nam się poprawić. Duża część starostwa została wyremontowana. Dostosowujemy obiekty starostwa do osób z niepełnosprawnościami – mówił.
Starosta Jacek Bartkowiak dobrze ocenia minioną kadencję. - Nie mam się czego wstydzić. Udało się odcisnąć swój gmerek, czyli taki stempel, który stawiali architekci, czy budowniczowie tworząc coś nowego. Po tej kadencji nie pozostanie tylko wspomnienie i nazwisko, ale też sporo wymiernych efektów w postaci zakończonych lub też przyszłych inwestycji – uznał. W zbliżającej się kadencji najprawdopodobniej radni z Prawa i Sprawiedliwości będą tworzyć opozycję, gdyś Trzecia Droga porozumiała się z dotychczasowym koalicjantem PiS-u – Razem dla Powiatu. Oznacza to, że Jacek Bartkowiak straciłby swoje stanowisko. W radzie jednak zasiądzie, gdyż został wybrany przez mieszkańców Słupcy. - Trwa jeszcze ta kadencja i pracuję jako starosta. Jak będzie? To już decyzja nowej rady – powiedział na koniec naszej rozmowy Jacek Bartkowiak, Starosta Powiatu Słupeckiego.
Comments