Sześcioletni Szymon Mizerski z Konina nie ma kości promieniowych w obu rączkach, a także kciuka w prawej dłoni co bardzo utrudnia mu codzienne funkcjonowanie. Szansą dla niego może być operacja. Jest ona jednak bardzo kosztowna.
Bliscy chłopca zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o nagłośnienie zbiórki, która jest już na ostatniej prostej. Operację wyceniono na ponad 700 tys. zł. Zbiórka prowadzona jest na portalu Siepomaga. Na pasku widnieje 660 tys. zł, brakuje jeszcze 70 tys. zł.
- „On ma dziwne rączki” - usłyszałam 5 lat temu, kiedy Szymonek przyszedł na świat. Mój upragniony synek, który miał się urodzić zdrowy, leżał w otoczeniu lekarzy i pielęgniarek, walczył o oddech, a jego rączki były strasznie zdeformowane. Ten widok mam przed oczami do dziś.
Diagnoza nie pozostawiała złudzeń – okazała się druzgocąca: brak kości promieniowych w obu rączkach, a w prawej ponadto brak najważniejszego palca – kciuka, który w 90% odpowiada za funkcję dłoni. Po szczęśliwym okresie macierzyństwa, w tak bardzo upragnionym i wyczekiwanym dniu narodzin dziecka, wszystkie moje ambitne plany i marzenia legły w gruzach. Odtąd zaczęła się nieustanna walka o sprawność Szymka.
Obecnie, po wielu przebytych operacjach, niezliczonych konsultacjach u lekarzy specjalistów z całej Polski, po szeregu zajęć rehabilitacyjnych musimy z bólem serca stwierdzić, że znaleźliśmy się w punkcie wyjścia.
Niestety, synek nadal ma problemy z podstawowymi czynnościami, np. z samodzielnym ubieraniem się, spożywaniem posiłków, prawidłowym chwytaniem, m.in. większych i cięższych przedmiotów. Szymek używa chwytu pęsetowego - słabego i nieprecyzyjnego – na skutek braku kciuka w prawej dłoni i hipoplazji, czyli niefunkcjonalności lewego kciuka. Dłonie wciąż są mocno odwiedzione, co jeszcze bardziej utrudnia każdą czynność, a nawet zabawę.
Perspektywy na w miarę normalne funkcjonowanie w dalszym życiu, nie napawają optymizmem. Dowiedzieliśmy się, że istnieje jednak niezwykła i niepowtarzalna szansa znaczącej poprawy losu naszego dziecka!
Dzięki operacji w Paley European Institute w Warszawie Szymuś może mieć proste rączki, jak inne dzieci, oraz dwa funkcjonalne kciuki, dzięki czemu odzyskałby 90% sprawności dłoni! Dla niego byłaby to niezwykła zmiana: początkowo strach przed nieznanym, ogromny ból pooperacyjny i unieruchomienie obu rąk na pół roku, a następnie mozolne ćwiczenia posługiwania się nimi w nowy, nieznany dotąd sposób, aż do uzyskania niemal pełnej sprawności manualnej.
Barierę nie do pokonania stanowi dla nas cena operacji – ponad 700 tysięcy złotych. Przerasta ona nasze możliwości finansowe, dlatego jesteśmy zmuszeni szukać źródeł pomocy i prosić wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie.
Nigdy nie przypuszczaliśmy, że będziemy zmuszeni prosić kogokolwiek o pomoc finansową. Jednak dla dobra naszego dziecka czynimy to teraz, mając iskierkę nadziei na odmianę jego losu, za który czujemy się odpowiedzialni!
Proszę Was o pomoc, aby ratować sprawność Szymka! Z całego serca dziękujemy za zrozumienie i wsparcie - napisała mama chłopca na stronie zbiórki.
Zdjęcie ze strony zbiórki
Comments