Niewiele brakowało, aby Mirek Adamów zremisował swoje pierwsze domowe spotkanie w ramach B klasy. Jednak przy bramce na 2:2 sędzia liniowy zasygnalizował spalonego, który jak potem powiedział go nie było, i tym samym LZS nie zdobył żadnego punktu
Rywalem w 2. kolejce graczy z Adamowa był zespół KS Mostki. Mirek rozgrywał swoje pierwsze domowe spotkanie. Jedyną bramkę dla drużyny z gminy Golina zdobył Klaudiusz Tomaszewski. Mecz zakończył się porażką 1:2 Mirka Adamów.
- Czujemy niedosyt po przegranym meczu z drużyną KS Mostki, bo wiemy że było nas stać na więcej. Zmarnowane dogodne sytuacje strzeleckie, błąd przy rozegraniu piłki spowodowały, że przegrywaliśmy 0:1 do pierwszej połowy.
W drugiej zmarnowany rzut karny i nadal bicie głową w mur. Ciężko się gra z drużyną, której celem było wybijanie jak najdalej piłki i chwile później przegrywaliśmy już 0:2. Honorową bramkę dla naszego zespołu zdobył Klaudiusz Tomaszewski, który popisał się pięknym strzałem z 30 metrów.
Ten gol dodał nam wiary i kilka minut później bramkę na 2:2 strzelił Tobiasz Ambroży, ale sędzia zasygnalizował spalonego. Tutaj czujemy żal do sędziego liniowego, bo po meczu przyznał się do błędu i powiedział, że przy bramce na 2:2 nie było spalonego.
Co nie zmienia faktu, że w naszej grze było widać duży niepokój i chaos. Pracujemy nad tym i w kolejnych meczach będzie tylko lepiej. Jestem dumny z moich chłopaków, bo walczyli na boisku i było widać duże zaangażowanie.
Cieszę się, że mogę z nimi pracować. Jedynie zawiedliśmy kibiców w naszym pierwszym meczu domowym i jednocześnie dziękujemy im za tak liczne przybycie i wsparcie, które było czuć na murawie - powiedział po spotkaniu Marcin Duryński, szkoleniowiec Mirka Adamów.
Teraz zespół czeka wyjazdowe spotkanie z LZS Karszew. Mecz odbędzie się 10 września o godz. 16.
Zdjęcie: Mirek Adamów
Comments